Powstrzymując się przed zaśnięciem nad klawiaturą pokażę Wam skromną, bo dwuskładnikową porcję ostatniości, czyli rzeczy ostatnio zrobionych.
Na wstępie jednak: mam dużo projektów jeszcze nieskończonych, ale też jeszcze niezaczętych, co musi się zmienić prędko, bo mnie na taczkach wywiozą. Dlatego gotowy przód poduszki, na którym leżę na zdjęciu, które widzicie wyżej, musi trochę poczekać na swój tył, w myśl zasady: najpierw dla innych, później dla siebie.
Ostatnio do reszty pochłania mnie szydełko. Siedzę w dziecięcych bucikach, szykują się opaski, miliony serduszek, kocyk... i jeszcze parę innych rzeczy.
Pierwszą z ostatniości jest kaktus w gorsecie z Cotton Spaghetti:
Pierwszą z ostatniości jest kaktus w gorsecie z Cotton Spaghetti:
A druga rzecz to kartka - powstała wczoraj, w dniu kompletnego bezwenia i przyrośnięcia do kanapy (pozdrawiam Agatę), ale z szczerej wdzięczności:
Dobrego wieczoru!