Od lat przy każdej zmianie czasu słychać te same dyskusje: że bez sensu, że to w niczym nie pomaga, że pogarsza samopoczucie... czyżby?
Na wiosnę budzi się moja kreatywność. Coraz dłuższe dni, coraz więcej słońca - nic tak nie sprzyja otwartości na tworzenie.
Zmienia się mój wewnętrzny czas. Przestawiam swój zegarek. Mam ochotę wstawać wcześnie. A jeśli trzeba zarwać noc, to może być to nawet... przyjemne. Czas płynie inaczej, kołderka - choć kochana niezmiennie - może poczekać. Chciałoby się wejść na drzewo i patrzeć w niebo... Marzy mi się jezioro, marzą mi się gwiazdy, cisza i... burze.
Jestem zmotywowana do fajnych rzeczy. Dziś w nocy widziałam, jak z pierwszej pięćdziesiąt dziewięć robi się trzecia - na zakończenie kilkugodzinnej zabawy z nowym wyglądem bloga. Jak Wam się podoba?
Wiosną będzie na klejmotku więcej słów. Więcej opinii. Więcej mnie.
Zmiany, zmiany... kocham zmiany!
Przestawiliście swoje zegarki?
Moim zdaniem te dyskusje są bardziej widoczne przy zimowej zmianie, gdyż ta jest bardziej dokuczliwa i depresyjna. Krótszy dzień, szybciej robi się ciemno. W dodatku zima za pasem itp. Wiosenna, mimo że zabiera nam godzinę ze snu, w zamian daje nam lepsze nastawienie do życia. Więcej światła. Energię do działania. Motywację!
OdpowiedzUsuńA co do bloga już wyraziłam swoją opinię ;)
pozdrawiam i cieszę się, że "wróciłaś" do pisania :)
Super, super! Disqusa mam już od jakiegoś czasu :) Zapraszam!
OdpowiedzUsuńJak byłam młodsza to nienawidziłam tej "uciekającej" godziny, a teraz? Widzę tylko zalety zmiany czasu, zarówno w tę jak i w drugą stronę. :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie należę do osób, które lubią się wysypiać, ale przesunięcie godziny nieodłącznie kojarzy mi się z wiosną dlatego też z niecierpliwością na nie czekam :)
OdpowiedzUsuńWiosna jest dla mnie czasem słońca, uśmiechu i ogromnym pokladem motywacji :)