17 lutego 2015

Blaszany przystanek



Tutaj wszystko się ze sobą miesza.  Potrzeby młodych, zasiedzenie starych, nieporadność władz. Tu chwalimy się zielenią, by potem wyciąć drzewa i wylać beton na całej powierzchni rynku. Tutaj cieszę się, że jestem u Mamy, a jednocześnie tęsknię za swoimi przyzwyczajeniami. Tutaj mamy amerykańskich pilotów i stawiamy wiaty przystankowe z blachy falistej.

Witajcie w Łasku.


Kiedy mam przed sobą podróż do Łasku, cieszę się - że zobaczę Mamę, przyjaciół, że przejdę się tak dobrze znanymi drogami. Mówię: jadę do domu, by kilka dni później powiedzieć to samo przed powrotem do Szczecina.

Jestem rozerwana. Wchodzę do miejskiej biblioteki, cieszą mnie znane schody i niezmienione korytarze, zaglądam do wystawowych gablotek: czasem historia miasta, czasem dekupaż. Widzę, jak pani bibliotekarka uśmiecha się zza biurka - ta sama pani, u której lata temu zakładałam konto biblioteczne. I myślę: moje miasto, wszystko tu znam, lubię, jestem u siebie. Czekając na zamówione książki, patrzę na leżące na biurku nowości: widzę moją promotorkę uśmiechającą się z okładki. I myślę: moja promotorka, mój Szczecin, znam, lubię, to powieść z mojego miasta.

Skąd ja właściwie jestem? Gdzie chcę być?




Tu znam każdy kąt. Tu nie da się żyć. Tu nie ma pracy i nie ma gdzie kupić ładnego bukietu. Tu dawni znajomi w zielonych polówkach pytają, czy będzie ta końcówka, to czterdzieści osiem groszy, bo nie mają jak wydać z biedronkowej kasy. Tu jest szaro. Tu jest zielono. Tu pod Piłsudskim kwitną pierwsze krokusy.

Chcemy tu wrócić, chcemy tu żyć.

A jednak tak trudno przyzwyczaić się: że ELA, a nie ZS. Że 43, a nie 91. Że tu się taksówkami i komunikacją miejską nie jeździ. Że liczbę wind z całego miasta można pokazać na palcach jednej ręki. Że najwyższy jest szpital, co ma pięć pięter. Że po dżinsy się jeździ do dużego miasta.

Trzeba się przyzwyczaić. Do niepewności: czy ten rozkład jazdy jest pomazany i powyrywany, bo ktoś miał taki kaprys, czy może tak sobie ZKM wymyślił, że przecież nie trzeba nowych tabliczek, że można godzinę wymazać markerem, wydrapać kluczem. 




Tu są sentymenty. Szkoła, w której spędziłam dziewięć lat. Po drugiej stronie ulicy dom kultury, w którym właściwie się wychowałam. Tu rysowałam, tańczyłam, śpiewałam, grałam na gitarze, bawiłam się w teatr, robiłam zdjęcia, przebierałam się, oglądałam spektakle. Najfajniejsze miejsce na świecie. A na pewno w Łasku.




Tu wiele rzeczy nie zmienia się nigdy. Tu rzadko się wpada na świeże pomysły.

A my... tu chcemy być. Żyć niespiesznie. Wychowywać dzieci, chodzić na spacery do lasu, ekscytować się postawieniem nowego bankomatu. I może trochę tęsknić za Szczecinem... I może nie wiedzieć, czego będziemy chcieli za pięć lat... Chcemy być tu teraz, stworzyć dom i nie musieć odprowadzać się wieczorami jak zakochani nastolatkowie. Chcemy czekać na autobusy, które mogą nigdy nie przyjechać, chcemy chodzić piechotą na drugi koniec miasta, chcemy poznawać wiosnę po samolotach wojskowych coraz częściej przecinających niebo.

Szaleni?












PS. Jak pomyślę o szczecińskiej kaszance, to mam ochotę zamieszkać w pierwszym lepszym sklepie mięsnym w Łasku. Sorry, Szczecin: robisz to źle.

4 komentarze:

  1. Mam dokładnie tak samo z tym jeżdżeniem z "domu" do "domu". Nie planuję wracać na stałe do Ozorkowa, ani zostać w Szczecinie. Jeszcze nie wiem, gdzie wylądujemy, aktualnie ciągnie nas najbardziej do Trójmiasta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam o Łasku tak, jak bym czytała o Pińsku :) Wszystko jest takie kochane, ale jednocześnie i takie... ubogie... w porównaniu do wielkiego Szczecina, który też już jest w naszych sercach. Ciężko mi jest pogodzić się z myślą, że wyjedziecie do siebie, ale Łask jest Waszym pięknym domem z nie spotykaną nigdzie w Polsce wiosną "z wojskowymi samolotami"!

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak! F-16 zamiast ptaków :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nas ciągnęło... ale zmieniliśmy zdanie :-) Życzę znalezienia własnego miejsca na ziemi! :-)

    OdpowiedzUsuń

Nic nie motywuje i nie cieszy mnie tak, jak Twój komentarz <3

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...