Uwielbiam słodkie rzeczy. Metaforycznie słodkie. Rozczulają mnie miniaturowe mebelki, szydełkowe buciki dla niemowląt i opaski w pastelowych barwach. Czasami lubię osłodzić sobie życie ;-) I z tego powodu wyszydełkowałam Misię Baletnicę, a wcześniej kupiłam, pomalowałam i oserwetkowałam komódkę.
Misia powstała z włóczki YarnArt Jeans. Spódniczkę baletnicy zrobiłam szydełkując i łącząc w kółko łańcuszek, do którego następnie przywiązałam złożone na pół paski wycięte z... moskitiery :-) I po co kupować biały tiul? ;-)
A teraz, w leniwą niedzielę, czeka mnie szydełkowanie kolejnego misiaka... Tak spędzam swoje imieniny <3
A teraz, w leniwą niedzielę, czeka mnie szydełkowanie kolejnego misiaka... Tak spędzam swoje imieniny <3
Przeurocza ta Misia - zakochałam się od pierwszego wejrzenia!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji załączam najlepsze życzenia :))
Dziękuję!
Usuń