Pierwszy raz kupiłam dynię. Pierwszy raz też ją wybebeszyłam. Pierwszy raz ugotowałam z niej zupę. I pierwszy raz ją zjadłam.
Dlaczego z kremem z dyni jest kłopot? Bo przepisów na niego jest w książkach, czasopismach i Sieci mnóstwo. To za dużo! Bo przychodzi taki świeżak, jak ja i nie wie: czy od razu gotować, czy najpierw podsmażyć. Czy bulionem zalać, czy wodą, czy mlekiem. Czy dodać ziele angielskie i kolendrę, czy może gałkę muszkatołową i tymianek.
O rety, rety. Aż głowa boli przez tę dynię.
Przeczytałam więc przepisów miliony! Naprawdę. Pokontemplowałam w ciszy. Kilkukrotnie straciłam zapał. A potem zamknęłam wszystkie książki, czasopisma i blogi kulinarne. Poszłam do kuchni. I na żywioł poszłam, miksując w głowie wszystkie tajniki, o których wcześniej przeczytałam.
Moja zupa-krem z dyni:
- 350 g dyni obranej, wybebeszonej, pokrojonej w kostkę,
- połowa (około 100 g) selera pokrojonego w kostkę,
- 1 mała marchewka pokrojona w plastry,
- 1 nieduża (około 25 g) posiekana szalotka,
- około pół litra wrzącej wody,
- pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy,
- mała puszka (165 ml) mleczka kokosowego,
- 2 łyżki jogurtu naturalnego,
- sól (u mnie morska), pieprz, tymianek, curry,
- 2 łyżki oleju/oliwy i łyżka masła.
W garnku rozgrzej olej wraz z oliwą. Wrzuć szalotkę. Po chwili dodaj marchew i seler. Po kilku minutach dorzuć dynię. Duś warzywa przez około 10 minut.
Do garnka z warzywami wlej wodę i sok z pomarańczy, tak, by przykryły warzywa. Gotuj pod przykryciem do miękkości warzyw (u mnie trwało to mniej niż 10 minut).
Dodaj mleczko kokosowe i jogurt, duś przez kolejne 5 minut.
Przypraw zupę solą (od serca; odniosłam wrażenie, że sól do dyni ma się tak jak pieprz do szpinaku), pieprzem, maleńką szczyptą tymianku i większą szczyptą curry. Pogotuj jeszcze chwilę.
Zupę prawdopodobnie będziesz blendować zwykłym sprzętem do użytku domowego, a nie gastronomicznym cudem, więc pozwól jej ostygnąć. Następnie zblenduj, podgrzej i podaj. Na talerzu możesz upiększyć ją jogurtem naturalnym i uprażonymi pestkami dyni*.
Zjadaj, bo pyszne.
Czy tak powinna smakować zupa z dyni? Nie mam pojęcia, bo to mój pierwszy raz. Całkiem spontaniczny. Dla mnie smakowity :-)
Jaki jest sekret Twojego dyniowego kremu?
* Ja dla urozmaicenia zaserwowałam sobie surowe, zjarane z jednej strony pestki dyni. A potem nawet wrzuciłam je sobie do zupy i uwieczniłam na zdjęciu. Nie róbcie tego w domu ;-)
Mój krem musi mieć gałkę muszkatołową, imbir, kardamon, a w talerzu na wierzch kremu starkowany ser i kleks ze śmietany. do tego grzanki, a wszystko gotuję na kostce rosołowej. ale mleczko kokosowe na pewno wypróbuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA do mleczka koniecznie curry!
UsuńTeż ostatnio robiłam zupę z dyni, ale wyszedł mi garnek jak dla całej armii i musiałam ją jeść prawie przez cały tydzień. Myślę, że zbrzydła mi na jakiś czas...
OdpowiedzUsuńProblemy samotnie mieszkającej kobiety? :D Mi wyszło też za duuuużo, gdyby Robert tu był, zjedlibyśmy wszystko od razu, a ja jadłam i jadłam...
Usuń